Jest XXI wiek. Po wieluset latach Diabeł wreszcie zbuntował się brzeciwko Bogu. To ty wybierz po której stronie chcesz stanąć... Będziesz wspomagał Boga czy Diabła ? A może zostaniesz ateistą wierzącym w naukę i nie będziesz wspomagał ani Boga, ani Diabła ?
Administrator
Artur, Sonea, Cris i Jean pojawili się tutaj
Offline
Administrator
Upadli obok siebie.
Cris bez lewej dłoni. Reszta cała.
Offline
Administrator
Peni zemdlała. Zdecydowanie zbyt wiele wizji
Offline
Administrator
-Gdzie my jesteśmy
Zauważył rękę Crisa
-O kurwa, Cris ! Twoja dłoń !
Offline
Stary forumowicz
Wstał i odszedł od grupy. Jego przeczucia się potwierdziły...
Wyjął peta i go zapalił,
odgonił wszystkie myśli, zaczął podziwiać opustoszały świat
Chyba będzie musiał się do niego przyzwyczaić...
Offline
Administrator
- Naprawdę? Nie zauważyłem! - powiedział przemagając ból
Sonea wstała, bo klęczała obok niego - Ja tego nie naprawię... NIe mam siły
*Jean wstała i zobaczyła Crisa. Podbiegła doń i przyklękła przy nim - O boże, bożebożebożebożeboże...
Offline
Stary forumowicz
Stał, zaciągnął się mocniej, nie chciał słuchać bólu Crisa,
i tak już czuł go w sercu... A raczej w umyśle.
Offline
Administrator
-Ech, potrafi ktoś robić opatrunki ? Bo chyba trzeba zabandażować mu ten kikut...
Offline
Stary forumowicz
" A kto nie umie?..." spytał jakby to było oczywiste
Stał dalej...
Offline
Administrator
-I tyle kurwa z ręki! - stęknął
*-A opatrunek już dawno ma - powiedziała patrząc na Soneę*
-(S) nie musicie dziękować
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
-I tyle kurwa z ręki! - stęknął
*-A opatrunek już dawno ma - powiedziała patrząc na Soneę*
-(S) nie musicie dziękować
-O, nie zauważyłem... To co teraz robimy ?
Offline
Stary forumowicz
Stał odwrócony plecami, skończył pierwszego,
sięgnął po drugiego peta...
Usiadł sobie, co będzie stał?
Offline
Administrator
Sonea wstała - NIe wiem... może znajdźmy wodę gdzieś, znajdźmy chociaż cień...
Cris powoli wstał, *a Jean mu pomagała*
*A Penelopa co miała robić... leżała nieprzytomna*
Offline
Administrator
-Raczej z wodą i cieniem będzie problem...
Rozejrzał się dookoła, po suchym pustkowiu
Offline
Stary forumowicz
Usłyszał rozmowę.
Oni jeszcze nie rozumieli, zdziwił się nieco...
Zaczął sobie nucić
- And so we are here again...
It's always such a pleasure...
Do you remember, how we laugh and laugh...
Especcialy I wasn't lauthing...
- Głos mu zadrżał, z oczu uroniła sie kropla, łza
Offline
Administrator
(S) Chciała podlecieć, ale skrzydła jej nie uniosły - No co jest?
//Soni i Will nadal byli osłabieni, bo diabeł//
*PENI DALEJ LEŻAŁA NIEPRZYTOMNA*
*Jean* i Cris podeszli do Soni i Willa
-(C) Musimy coś znaleźć!
*-Damy radę, gdzie u nas jest... jezioro najbliższe?*
Offline
Stary forumowicz
- Remember, when you tried kill me twice?...
Under the circumstances I was amazingly nice...
You want your freedom, take it!..
That's what I'm counting on...
- Wyśpiewał drżącym głosem
Offline
Administrator
Zauważył że Sonea nie może latać. Rozłożył skrzydła i próbował polecieć. Wzleciał na 2 metry, po czym spadł na ziemię
-Co się tu do cholery dzieje ?
Offline
Administrator
*Chcieliście, macie! Nagle Penelopa zaczęła drżeć*
(S) - Nie wiem, ale niezbyt mnie to cieszy..
Offline
Stary forumowicz
- Goodbye my only friend...
Rozpłakał się
-It would be fuu-uny then if it weren't so sad...
Well you have been replaced...
I don't need anyone now...
When I delete you, maybe... maybe...
Nie znał dalej tekstu
Offline
Administrator
*Nagle jej koszula z tyłu się rozdarła, a sama Peni przyjęła swój demoniczny wygląd*
Offline
Stary forumowicz
Odwrócił się w końcu, wstał, ręka na widok Peni go zaswędziała, podrapał się,
jednak tylko pogorszył sytuację, spojrzał się po dłoni..
Znak jasno błyszczał, oświetlając inne wyryte w jego dłoni
Offline
Administrator
Leżała na ziemi. Nagle z jej oczy zaczął lecieć fioletowy dym
Offline
Stary forumowicz
- Co to ma być?!- dotknął pentagramu, który teraz lśnił, niczym białe złoto, a jego ręka, jakby
stała się przezroczysta, niczym szkło
Offline
Administrator
-Hmmm... Skoro to jest jeszcze inny wymiar, to znaczy że tu gdzieś żyją kolejne nasze odwzorowania z tego wymiaru... Ciekawe jacy jesteśmy my z tego wymiaru...
Offline
Administrator
Leżała na ziemi, z jej oczu nadal leciał dym, a ich wszystkich zaczęło otaczać mnóstwo wizji. Tu leciał samolot, tam rósł las, tam się Cris i Jean pieprzyli, tam Will zarywał do psycholog...
Offline
Administrator
Peni leżała trzęsąc się, a wiozji przybywało. Tu wybuch, tam więcej ludzi,...
Offline
Stary forumowicz
Stał przyglądając się to jaśniejącej coraz bardziej dłoni, to napływom iluzji
Offline
Administrator
°Jęknęła i dygotała°
Soni i Cris podbiegli do niej, lecz iluzje ich złapały, związały i przewróciły
*Jean biegła w jej stronę, lecz wpadła na drzewo, które pojawiło się z nikąd - Will, zrób coś! - wstała i otrożnie do niej podeszła.*
Nagle Jean oberwała w łeb żelaskiem. Upadła
Offline
Administrator
-O cholera...
Podbiegł do Peni
-EJ, OBUDŹ SIĘ !(bo robiła te wizje przez "sen")
Potrząsnął nią
Offline
Administrator
°Jęknęła tylko i nagle z nieba zaczął spadać samolot°
//Działaj, czas sie konczy
Offline
Administrator
-O cholera... Przepraszam, ale muszę...
Walnął ją z plaskacza w twarz.
Offline
Stary forumowicz
"Na bogów...Penelopa...
Usłyszał rozpędzony samolot nad głową...
Nie mają dużo czasu, on z Willem.
Tak więc podjął się karkołomnej, aczkolwiek jednak wciąż możliwej
próby...
Skupił się i szepcąc imię Penelopy spróbował wniknąć do jej chaotycznego umysłu...
Offline
Administrator
Artur został brutalnie odrzucony przez jej psychikę
Ale na uderzenie
°Usiadła, wizje wszystkie zniknęły-Ała, który chuj to zrobił?°
Offline
Stary forumowicz
Wyjebał się, zdenka przerażony tym chaosem w głowie, jego ręka przestała jaśnieć.
Uspokił się i podniósł Marllboro z ziemi, przyglądał się dalszym poczynaniom Willa.
Offline
Administrator
-To ja, prawie nas zabiłaś tymi swoimi iluzjami...
Offline
Administrator
°Jej pseudo-skrzydła rozłożyły się na dźwięk jego głosu - Ale jak?°
Sonea, która już nie związana leżała na Crisie zarumieniła się, uśmiechnęła i zeszła z niego.
Cris wstał i podbiegł do nieprzytomnej Jean
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
°Jej pseudo-skrzydła rozłożyły się na dźwięk jego głosu - Ale jak?°
Sonea, która już nie związana leżała na Crisie zarumieniła się, uśmiechnęła i zeszła z niego.
Cris wstał i podbiegł do nieprzytomnej Jean
-Nie mam pojęcia...
Offline
Stary forumowicz
" Phi... To niemozliwe, czemu William wyraża sie w ogóle na takie tematy..."
Pomyślał drapiąc się po podbródku. " Ale jak zatem wyjaśnic, to, że Cris i Sonea
naprawdę byli związani..."
Offline
Administrator
Przykucnął przy Jean
Sonea podeszła do Peni
°-Nie rozumiem...°
-Podświadome wizje
°-aha...°
-Tylko czemu zmieniłaś wygląd, myślałam, że nie zrobisz tego więcej
°-Tutaj wolę być taka°
Offline
Stary forumowicz
- Inaczej...- wpadł jej w słowo
- Tutaj musisz być taka, demonie..
Uniósł rękę nad jej głową, a pentagram zabłyszczał.
Offline
Administrator
°-Nie rozumiem i co to za tatuaż?°
Sonea usiadła
Offline
Stary forumowicz
Spojrzał się na swoją dłoń.
Nic nie powiedział, zazwyczaj tak robił...
Offline