Kryswini - 2013-11-24 19:41:18 |
Pozbawione życia, wody....
|
Kryswini - 2013-11-24 19:41:44 |
Artur, Sonea, Cris i Jean pojawili się tutaj
|
Kryswini - 2013-11-24 19:46:08 |
Upadli obok siebie. Cris bez lewej dłoni. Reszta cała.
|
William - 2013-11-24 19:48:19 |
On i Peni tu wylądowali, zaraz za resztą
|
Kryswini - 2013-11-24 19:50:11 |
Peni zemdlała. Zdecydowanie zbyt wiele wizji
|
William - 2013-11-24 19:51:47 |
-Gdzie my jesteśmy Zauważył rękę Crisa -O kurwa, Cris ! Twoja dłoń !
|
Artur - 2013-11-24 19:53:40 |
Wstał i odszedł od grupy. Jego przeczucia się potwierdziły... Wyjął peta i go zapalił, odgonił wszystkie myśli, zaczął podziwiać opustoszały świat Chyba będzie musiał się do niego przyzwyczaić...
|
Kryswini - 2013-11-24 19:53:58 |
- Naprawdę? Nie zauważyłem! - powiedział przemagając ból Sonea wstała, bo klęczała obok niego - Ja tego nie naprawię... NIe mam siły *Jean wstała i zobaczyła Crisa. Podbiegła doń i przyklękła przy nim - O boże, bożebożebożebożeboże...
|
Artur - 2013-11-24 19:55:28 |
Stał, zaciągnął się mocniej, nie chciał słuchać bólu Crisa, i tak już czuł go w sercu... A raczej w umyśle.
|
William - 2013-11-24 19:58:08 |
-Ech, potrafi ktoś robić opatrunki ? Bo chyba trzeba zabandażować mu ten kikut...
|
Artur - 2013-11-24 19:59:09 |
" A kto nie umie?..." spytał jakby to było oczywiste Stał dalej...
|
Kryswini - 2013-11-24 20:01:49 |
-I tyle kurwa z ręki! - stęknął *-A opatrunek już dawno ma - powiedziała patrząc na Soneę* -(S) nie musicie dziękować
|
William - 2013-11-24 20:02:29 |
Kryswini napisał:-I tyle kurwa z ręki! - stęknął *-A opatrunek już dawno ma - powiedziała patrząc na Soneę* -(S) nie musicie dziękować
-O, nie zauważyłem... To co teraz robimy ?
|
Artur - 2013-11-24 20:03:50 |
Stał odwrócony plecami, skończył pierwszego, sięgnął po drugiego peta... Usiadł sobie, co będzie stał?
|
Kryswini - 2013-11-24 20:06:15 |
Sonea wstała - NIe wiem... może znajdźmy wodę gdzieś, znajdźmy chociaż cień... Cris powoli wstał, *a Jean mu pomagała* *A Penelopa co miała robić... leżała nieprzytomna*
|
William - 2013-11-24 20:07:24 |
-Raczej z wodą i cieniem będzie problem... Rozejrzał się dookoła, po suchym pustkowiu
|
Artur - 2013-11-24 20:10:04 |
Usłyszał rozmowę. Oni jeszcze nie rozumieli, zdziwił się nieco... Zaczął sobie nucić - And so we are here again... It's always such a pleasure... Do you remember, how we laugh and laugh... Especcialy I wasn't lauthing... - Głos mu zadrżał, z oczu uroniła sie kropla, łza
|
Kryswini - 2013-11-24 20:11:00 |
(S) Chciała podlecieć, ale skrzydła jej nie uniosły - No co jest? //Soni i Will nadal byli osłabieni, bo diabeł// *PENI DALEJ LEŻAŁA NIEPRZYTOMNA* *Jean* i Cris podeszli do Soni i Willa -(C) Musimy coś znaleźć! *-Damy radę, gdzie u nas jest... jezioro najbliższe?*
|
Artur - 2013-11-24 20:13:26 |
- Remember, when you tried kill me twice?... Under the circumstances I was amazingly nice... You want your freedom, take it!.. That's what I'm counting on... - Wyśpiewał drżącym głosem
|
William - 2013-11-24 20:13:58 |
Zauważył że Sonea nie może latać. Rozłożył skrzydła i próbował polecieć. Wzleciał na 2 metry, po czym spadł na ziemię -Co się tu do cholery dzieje ?
|
Kryswini - 2013-11-24 20:16:16 |
*Chcieliście, macie! Nagle Penelopa zaczęła drżeć* (S) - Nie wiem, ale niezbyt mnie to cieszy..
|
William - 2013-11-24 20:17:00 |
Zauważył drżącą Peni -A tej co ?
|
Artur - 2013-11-24 20:18:10 |
- Goodbye my only friend... Rozpłakał się -It would be fuu-uny then if it weren't so sad... Well you have been replaced... I don't need anyone now... When I delete you, maybe... maybe... Nie znał dalej tekstu
|
Kryswini - 2013-11-24 20:18:18 |
*Nagle jej koszula z tyłu się rozdarła, a sama Peni przyjęła swój demoniczny wygląd*
|
William - 2013-11-24 20:19:45 |
-Ja pierdole, co on teraz odpierdala ?
|
Artur - 2013-11-24 20:25:26 |
Odwrócił się w końcu, wstał, ręka na widok Peni go zaswędziała, podrapał się, jednak tylko pogorszył sytuację, spojrzał się po dłoni.. Znak jasno błyszczał, oświetlając inne wyryte w jego dłoni
|
Kryswini - 2013-11-24 20:26:53 |
Leżała na ziemi. Nagle z jej oczy zaczął lecieć fioletowy dym
|
Artur - 2013-11-24 20:28:38 |
- Co to ma być?!- dotknął pentagramu, który teraz lśnił, niczym białe złoto, a jego ręka, jakby stała się przezroczysta, niczym szkło
|
William - 2013-11-24 20:29:15 |
-Ech, co tu się dzieje ?
|
William - 2013-11-24 20:30:46 |
-Hmmm... Skoro to jest jeszcze inny wymiar, to znaczy że tu gdzieś żyją kolejne nasze odwzorowania z tego wymiaru... Ciekawe jacy jesteśmy my z tego wymiaru...
|
Kryswini - 2013-11-24 20:33:07 |
Leżała na ziemi, z jej oczu nadal leciał dym, a ich wszystkich zaczęło otaczać mnóstwo wizji. Tu leciał samolot, tam rósł las, tam się Cris i Jean pieprzyli, tam Will zarywał do psycholog...
|
William - 2013-11-24 20:34:39 |
-Acha... Co tu się dzieje ?
|
Kryswini - 2013-11-24 20:36:42 |
Peni leżała trzęsąc się, a wiozji przybywało. Tu wybuch, tam więcej ludzi,...
|
Artur - 2013-11-24 20:37:35 |
Stał przyglądając się to jaśniejącej coraz bardziej dłoni, to napływom iluzji
|
William - 2013-11-24 20:37:46 |
-Acha... Usiadł, by ogarnąć co się tu dzieje
|
Kryswini - 2013-11-24 21:13:54 |
°Jęknęła i dygotała° Soni i Cris podbiegli do niej, lecz iluzje ich złapały, związały i przewróciły *Jean biegła w jej stronę, lecz wpadła na drzewo, które pojawiło się z nikąd - Will, zrób coś! - wstała i otrożnie do niej podeszła.* Nagle Jean oberwała w łeb żelaskiem. Upadła
|
William - 2013-11-24 21:17:05 |
-O cholera... Podbiegł do Peni -EJ, OBUDŹ SIĘ !(bo robiła te wizje przez "sen") Potrząsnął nią
|
Kryswini - 2013-11-24 21:19:14 |
°Jęknęła tylko i nagle z nieba zaczął spadać samolot° //Działaj, czas sie konczy
|
William - 2013-11-24 21:20:35 |
-O cholera... Przepraszam, ale muszę... Walnął ją z plaskacza w twarz.
|
Artur - 2013-11-24 21:30:39 |
"Na bogów...Penelopa... Usłyszał rozpędzony samolot nad głową... Nie mają dużo czasu, on z Willem. Tak więc podjął się karkołomnej, aczkolwiek jednak wciąż możliwej próby... Skupił się i szepcąc imię Penelopy spróbował wniknąć do jej chaotycznego umysłu...
|
Kryswini - 2013-11-24 21:46:11 |
Artur został brutalnie odrzucony przez jej psychikę Ale na uderzenie °Usiadła, wizje wszystkie zniknęły-Ała, który chuj to zrobił?°
|
Artur - 2013-11-24 21:48:39 |
Wyjebał się, zdenka przerażony tym chaosem w głowie, jego ręka przestała jaśnieć. Uspokił się i podniósł Marllboro z ziemi, przyglądał się dalszym poczynaniom Willa.
|
William - 2013-11-24 21:48:48 |
-To ja, prawie nas zabiłaś tymi swoimi iluzjami...
|
Kryswini - 2013-11-24 21:53:13 |
°Jej pseudo-skrzydła rozłożyły się na dźwięk jego głosu - Ale jak?° Sonea, która już nie związana leżała na Crisie zarumieniła się, uśmiechnęła i zeszła z niego. Cris wstał i podbiegł do nieprzytomnej Jean
|
William - 2013-11-24 21:54:23 |
Kryswini napisał:°Jej pseudo-skrzydła rozłożyły się na dźwięk jego głosu - Ale jak?° Sonea, która już nie związana leżała na Crisie zarumieniła się, uśmiechnęła i zeszła z niego. Cris wstał i podbiegł do nieprzytomnej Jean
-Nie mam pojęcia...
|
Artur - 2013-11-24 21:56:48 |
" Phi... To niemozliwe, czemu William wyraża sie w ogóle na takie tematy..." Pomyślał drapiąc się po podbródku. " Ale jak zatem wyjaśnic, to, że Cris i Sonea naprawdę byli związani..."
|
Kryswini - 2013-11-24 22:04:22 |
Przykucnął przy Jean Sonea podeszła do Peni °-Nie rozumiem...° -Podświadome wizje °-aha...° -Tylko czemu zmieniłaś wygląd, myślałam, że nie zrobisz tego więcej °-Tutaj wolę być taka°
|
Artur - 2013-11-24 22:15:39 |
- Inaczej...- wpadł jej w słowo - Tutaj musisz być taka, demonie.. Uniósł rękę nad jej głową, a pentagram zabłyszczał.
|
Kryswini - 2013-11-24 22:19:03 |
°-Nie rozumiem i co to za tatuaż?° Sonea usiadła
|
Artur - 2013-11-24 22:35:26 |
Spojrzał się na swoją dłoń. Nic nie powiedział, zazwyczaj tak robił...
|
Kryswini - 2013-11-24 22:38:18 |
°-Chce cienia... jest tak gorąco° *Jean się ocknęła, otworzyła oczy. Zobaczyła Crisa i się uśmiechnęła
|
Artur - 2013-11-24 22:57:28 |
- Nienajgorszy pomysł...- pomyślał i schował migoczącą dłoń w kieszeń. Odwrócił się i poszedł parę kroków w przód "Pytanie tylko... gdzie szukać?..."
|
Kryswini - 2013-11-25 00:08:02 |
°-Mam dosyć! - Stworzyła iluzję lasu i cienia - Od razu lepiej° Sonea położyła się pod drzewem, Cris padł na ziemię w lekkim śnie *A Jean położyła się obok i zasnęła*
|
Kryswini - 2013-11-25 10:52:37 |
Obudził się, bo mimo cienia było mu gorąco. a Zobaczył, że Jean jest w niego wtulona i śpi. *Ale nie spała, tuliła go gdy spał, bo inaczej unikałby tego* °Siedziała w milczeniu na kamieniu. Skrzydła poruszały się lekko i powoli° A Sonea siedziała pod drzewem, co chwile tracąc przytiność na parę sekund
|
Kryswini - 2013-11-25 11:05:35 |
Nad ich laskiem przeleciały dwa demony, skubby
|
Artur - 2013-11-25 13:16:45 |
Zauważył... A raczej usłyszał dwa demony w oddali, na początku ciężko było stwierdzić ich iloś, jednak po chwili dało się usłyszeć miarowe podwójne trzepoty skrzydeł. Schował.się pod drzewem, jego dłoń zaczęła jaśnieć.
|
Kryswini - 2013-11-25 14:34:19 |
Wymieniły ze sobą parę zdań. Odleciały w stronę Londynu. Cris dał znać, że się obudził, na cp Jean odsunęła się szybko. Sonea wstała niepewnie i opierała się o drzewo
|
William - 2013-11-25 19:00:04 |
-To co teraz robimy ? Zapytał wstając(bo siedział)
|
Artur - 2013-11-25 19:10:35 |
- Przydałby się zgon Penelopy... Jednak pewnie ta opcja nie wchodzi w grę... Uśmiechnął się. - Also, Cristoff Kohler, was sollen wir machen? - spytał go, bo jako najstarszy powinien podjąć decyzję
|
Kryswini - 2013-11-25 19:10:44 |
*-Wooooody - powiedziała Penelopa*
|
Kryswini - 2013-11-25 19:28:26 |
Jak to co? Ja chciałbym wrócić do naszego wymiaru... Ewentualnie zaleźć wode...
|
Artur - 2013-11-25 19:30:44 |
- Jasne...- odwrócił się z głupawym uśmieszkiem - Obawiam się, że raczej nam to się nie uda...
|
William - 2013-11-25 21:39:42 |
Artur napisał:- Jasne...- odwrócił się z głupawym uśmieszkiem - Obawiam się, że raczej nam to się nie uda...
-Niby czemu ?
|
Kryswini - 2013-11-25 23:51:37 |
Sonea powoli do nich podeszła - szybciej... ja nie dam rady dłużej... (Cris) - Musimy jak najszybciej dotrzeć do morza, jeziora lub rzeki... °Rzek i jezior tu nie ma...° *Jean wstała - morze jest blisko, na wschód* (C) - A więc ruszajmy
|
Artur - 2013-11-26 16:05:39 |
Pokręcił ze zdumieniem głową i ruszył za nimi.
|
William - 2013-11-26 16:34:11 |
Poszedł za nimi, z niewiadomych powodów, czuł się jakoś słabo
|
Kryswini - 2013-11-26 16:57:37 |
Doszli nad.. morze. Pomiędzy nimi, a płytszym o ponad połowę morzem znajdował się wielki klif. Cris stanął na granicy urwiska. Obok niego Sonea. Jean się bała, a Penelopa miała to w dupie.
|
Artur - 2013-11-26 20:32:43 |
Podszedł nad urwisko i zaciągnął się morską bryzą, wiejącą od morza... Pachniała jakoś..... Inaczej, jakby... padliną? Spojrzał na rozbryzgujące się fale w dole. Nie wyglądały specyficznie. Wstał z zniesmaczonym wyrazem twarzy - Coś tu nie gra...- rzekł do siebie pod nosem, jednak dość głośno, by inni mogli go usłyszeć. Nie żeby zapach go jakkolwiek zdziwił, on wiedział.. Widział, że coś tu będzie nie tak już przedtem, mimo że jeszcze się to nie wydarzyło.
|
William - 2013-11-26 20:36:32 |
-Ciekawe, gdzie my jesteśmy...
|
Kryswini - 2013-11-26 23:53:31 |
-Nie ważne, musimy zdobyć tą wodę. -powiedział Cris -Tu czuć padliną - rzuciła Sonea wachlując się ręką *-Weźmy tą wodę, i spadajmy* °-Niby gdzie?° -Nie dobrze mi - powiedziała, po czym rzygnęła. Niestety na Willa °-O ty suko! - podleciała doń szybko i pchnęła ją°, nim ta zdążyła się wyprostować po rzyganiu Sonea spadała z klifu
|
Artur - 2013-11-27 06:08:00 |
Całe to zamieszanie wyrwało go z zamyślenia. Zobaczył jak Sonea spada. Przez głowę przemknęło mu parę niestosownych myśli, typu:" Szkoda, że zamiast Sonei to nie jest Penelopa..." Teraz stał i czekał, co w następnych kilku sekundach się stanie.
|
Kryswini - 2013-11-27 09:03:36 |
Sonea rozłożyła skrzydła. Zwolniła tępo i szybowała niesiona wiatrem. Nagle pieprznęła się w klif i wpadła do morza. Cris wskoczył z klifu do morza. Mocno jebnął o wodę, ale podpłynął do Sonei i podpłynął z nią do brzegu klifu. Włożył ją na półkę skalną i sam tam wpełzł. . Udało mu się to dzieki temu, że na sobie miał dużo metaly. Nogi miał na 70% złamane
|
Artur - 2013-11-27 11:43:45 |
Podbiegł do klifu i spojrzał akurat, gdy Cris wpadł do morza. "Dziwne.... Tego nie widziałem..." pomyślał, patrząc na wzburzone wody. Nie czuł już obecności Sonei, najwyraźniej zemdlała. "Puścił" swój umysł w dół klifu spróbował odnaleźć Soneę, może da radę ją jakoś ocucić... Poczuł jej umysł, był charakterystyczny, wyróżniał się od innych nietypowym "tępym nieprzerwanym bólem". W pierwszych warstwach umysłu jej natknął się na uczucie spadania i ślad zdezorientowania. Zanurzył się głębiej w jej umysł...
|
Kryswini - 2013-11-27 11:49:39 |
Soneę przeszył ból. Leżała półprzytomna na półce skalnej. Cris siedział tuż obok. Patrzył się na bolącą go noge. Wyjął z torby miksturke znieczulającą. Wylał na nogę i obrucił się do anielicy. Ona spojrzała na niego. Stwierdziła, że taki jej nie pomoże. Chwyciła go za udo i uleczyła noge. Zemdlała. Cris ze zdziwieniem ruszył nogą. Przyklęknął przy Sonei
|
Kryswini - 2013-11-27 12:06:17 |
°Podeszła na skraj urwiska - Debil -powiedziała o Crisie i odsunęła się° *Jean klęcząc na skraju urwiska i patrzyła nieprzytomnie w dół*
|
Artur - 2013-11-27 15:05:32 |
- Penelopa... Debilko to przez ciebie oni teraz tam są!- wydarł się na nią i pochylił na skraju urwiska. - Cris! Sonea! Jesteście cali?! - krzyknął
|
Kryswini - 2013-11-27 15:22:17 |
Tak jakby! - odkrzyknął - czekajcie °-Nie nazywaj mnie debilką! - żachnęła się Penelopa° -Jak to było.. - zdjął łańcuszek ze swojej szyi, wyjął kilka ćwieków z podeszwy i oderwał szprzączke od paska. *-Jak tu by wam pomóc... - zastanawiała się na głos*
|
Artur - 2013-11-27 15:26:59 |
Nie odpyskował Penelopie, glupota to cecha wrodzona, i tylko chorujący może się z niej wyleczyć. Nerwowo obserwował poczynania Crisa, w końcu spojrzał się na Jean - Jean, potrafisz latać, czy coś... " Co ja gadam, jakby umiała, to by już poleciała." Skarcił się w głowie...
|
Kryswini - 2013-11-27 15:47:42 |
*Niezbyt...* Cris się skupił. Owy metal powoli połączył się w jedną kulę. Kula została spłaszczona i powstało cieńkie, lecz rozległe metalowe koło. Włożył Seneę na koło i powoli je unosił do góry. °-Ojej, dziwka do nas leci° *-Zamknij się! Skoczyła nań z pięścią*°, lecz ta rozmyła się. Wizja° °Penelopa stała trochę dalej° *A Jean upadła na ziemię, zdzierając sobie skórę z łokci*
|
Artur - 2013-11-27 15:52:49 |
- Penelopo... Robisz wszystko, by umrzeć, wiesz?- spojrzał po swojej jaśniejącej nieco dłoni - Nie, żebym miał coś przeciwko twojej śmierci, więc tylko informuję, że jeśli znajdzie się potrzeba, no cóż... Ciągle patrzył na nadlutującą Soneę.
|
Kryswini - 2013-11-27 16:08:21 |
°-Grozisz mi kochaniutki?° Płyta z Soneą zatrzymała się koło Artura
|
Artur - 2013-11-27 16:21:53 |
Spróbował delikatnie ściągnąć Soneę. - Ja? Nie, nie grożę ci, tylko informuję, że z chęcią ja to zrobie, a niźli William. Położył Soneę na ziemi. - Nie unikniesz nieuniknionego...- szepnął pod nosem
|
Kryswini - 2013-11-27 16:23:44 |
°-Jestem waszą przyjaciółką nie wrogiem!° Płyta gwałtownie zleciała na dół. Sonea leżała nieprzytomna
|
Artur - 2013-11-27 17:51:00 |
Siedział przy Sonei i włączając stoper w telefonie chwycił ją za dłoń, by sprawdzić tętno. Po minucie schował telefon, spojrzał na Penelopę, jakby chciał coś powiedzieć, potem na Jean i znowu na Soneę. - Nie unikniesz nieuniknionego... - powiedział tym razem głośniej w stronę Penelopy
|
Kryswini - 2013-11-27 17:52:59 |
*Jean podeszła do Sonei* °-Tak, rzeczą ludzką jest umierać° Nagle coś uderzyło głucho o klif
|
Artur - 2013-11-27 18:02:15 |
- Jean...- szepnął jej na ucho- To cud, że Sonea przeżyła upadek... Penelopa nie mogła zrobić tego przez przypadek... Przysunął się do Sonei i sprawdził jej tęczówkę - Jednak ty ją znasz lepiej, czemu ja się w ogóle wypowiadam... Odchrząknął i poszedł sprawdzić, co przed chwilą grzmotnęło.
|
Kryswini - 2013-11-27 18:04:32 |
To tylko Cris pierdzienął o klif. w końcu wleciał na górę i wpełzł na ląd. Był wycieńczony i przemoczony.
|
Artur - 2013-11-27 18:11:39 |
Gdy Cris wspiął się na szczyt, Artur zaczął coś wyliczać pod nosem - Jedna wiedza, jeden ból, drugi ból... To teraz zgon lub przejście...- westchnął i stanął twarzą do Crisa - Nic ci nie jest? - spytał, chociaż było to raczej pytanie retoryczne, sądząc po jego tragicznym wyglądzie
|
Kryswini - 2013-11-27 18:16:25 |
Uśmiechnął się - Nie, skąd, na włefie się bardziej męcze - usiadł na ziemi. Plaska blacha znowu poleciała w dół
|
Artur - 2013-11-27 18:19:02 |
Uśmiechnął się - Masz kawałek szkła, czegoś przezroczystego? Przysiadł się do niego
|
Kryswini - 2013-11-27 18:22:56 |
- Cóż.. mam ze trzy puste fiolki w torbie... - wskazał torbę na brzegu urwiska Nagle zza klifu wyleciały cztery wiadra pełne wody z morza - Podaj mi przy okazji te dwie ostatnie miksturki, są w torbie Wiadra wylądowały koło Crisa
|
Artur - 2013-11-27 18:26:22 |
Wyjął dwie puste fiolki i rzucił mu dwie inne wypełnione jakimś płynem. - To chyba te- szepnął rzucając nimi w jego stronę. Wziął dwie puste i odszedł nieco od grupy.
|
Kryswini - 2013-11-27 18:31:04 |
Się nie poparz - krzyknął zam nim. Sam pomieszał zawartości fiolek z wodą morską - Powinna być zdatna do picia... *Jean podeszła do Crisa - Nic Ci nie jest? W sensie poważnego...- dodała widząc jego stan* -Nie, nic - uśmiechnął się blado i położył. Wyciagnął ku niej rękę z proszkiem - wyszeptał - Daj to do wiadra Penelopy... *-To Peni ma swoje własne wiadro? - zapytała dość głośno* °-I za to was kocham - podeszła i chwyciła wiadro najbliżej jej. Spojrzała się na Willa° *A w tym czasie Jean wrzuciła proszek do wiadra*
|
Artur - 2013-11-27 18:36:41 |
Przyłożył rękę do szkła. Pentagram zajażył się, po chwili zakryła go ciemność. Po chwili z nicości uderzyło go uczucie łaskotania i dźwięk łamanych kości, potem diabelski śmiech. Przeszył go ból w szyji. - "The hangman" & "Devil"... Zgon lub męczarnie...- powiedział do siebie
|
Kryswini - 2013-11-27 18:43:06 |
°Penelopa wypiła zachłannie wodę z wiadra i nagle zemdlała° -Ma za swoje... - Wiadra zmieniły kształt w butelki i kubki. MIeli więc wiadro Penelopy, trzy wielkie butelki i 5 kubków *Uśmiechnęła się i sama napiła się z butelki. Nalała trochę Crisowi*
|
Artur - 2013-11-27 18:55:59 |
Usłyszał głuchy łoskot, odwrócił się i zobaczył nieprzytomną Penelopę. Podbiegł do Crisa i spytał nie odrywając od Peni oczu: - Martwa?
|
Kryswini - 2013-11-27 18:58:29 |
-Nie. Nie zamierzałem jej zabić
|
Artur - 2013-11-27 19:16:45 |
"Cóż, najwyraźniej trzeba pomóc przepowiedni..." Podszedł do Penelopy, chwycił ją na ramiona i podszedł z nią nad klif. Uniósł ręce i...
|
Kryswini - 2013-11-27 21:01:12 |
*Jean wstała i pchnęła Artura wgłąb lądu - Nie zrobisz tego!*
|
William - 2013-11-27 21:42:32 |
Siedział na ziemi, i przyglądał się wszystkiemu nieprzytomnie. Był strasznie słaby i wycieńczony fizycznie nie wiadomo dla czego
|
Artur - 2013-11-27 21:49:50 |
- Jean... Nie zrozumiesz, zrób przejście.- powiedział usiłując odzyskać równowagę po popchnięciu - Muszę to zrobić, przesuń się!- spojrzał na nią wzrokiem mówiącym "nie chcę ci zrobić krzywdy", a zarazem " jednak zrobię ci ją, jeśli mnie zmusisz"
|
Kryswini - 2013-11-27 22:30:16 |
*-Nie możesz tego zrobić, nie pozwolę Ci na to* Cris powiedział zbyt cicho - Jean, odsuń się, nie wiadomo do czego taki psychol jest zdolny
|
William - 2013-11-27 22:35:26 |
Zauważył co Artur chcę zrobić, i podszedł, lekko chwiejnym krokiem do niego. Położył mu dłoń na ramieniu. -Spokojnie, nie rób tego...
|
Kryswini - 2013-11-27 23:40:04 |
*-Witaj Will- uśmiechnęła się i stanęła między rozpadliną, a Arturem - Odstaw ją na ziemię*
|
Artur - 2013-11-28 05:56:06 |
Spojrzał się po twarzach innych "Czy oni do reszty stracili rozum?!" - Czy wy nie rozumiecie? Albo ona, albo my!Przejście!
|
Kryswini - 2013-11-28 08:09:22 |
*-Nie, nie pozwolę Ci tego zrobić.*
|
Artur - 2013-11-28 08:51:11 |
- Dobrze zatem... - odszedł od strony klifu i ułożył Penelopę na ziemi. Odwrócił się do reszty plecami i chwytając jej głowę za czoło i podbórdek...
|
Kryswini - 2013-11-28 08:56:18 |
- Ja pierdole - Podniósł wiadro Penelopy i pierdolnął nim Artura w kark *Jean oślepiła go światłem i podcięła go trzymając głowę Peni
|
Artur - 2013-11-28 09:30:34 |
Podniósł się biegnąc w stronę przeciwną od Crisa i Jean Pomasował się po obolałym karku - Popierrrdoliło?!- wydarł się wściekle. Wyjął pustą fiolkę i roztrzaskał ją w dłoniach (trochę się pokaleczył, ale tam...) Chwycił w lewą dłoń wwpierwszy lepszy kawałek i wyrył nim wzór po pentagramie. Skierował zakrwawioną dłoń w stronę Crisa i Jean - Odsuńcie się, nie chcę wam zrobić krzywdy!
|
Kryswini - 2013-11-28 09:47:03 |
Jaki pojeb... Wpierw mdleje i się drze na lekcji, potem biega jak poparzony drąc się na nas, następnie chce zabić jednego z nas bo mu słońce przypiekło i teraz naciął se skórę i grozi nam zakrawioną rączką... - pomyślał koń rafał... tzn Cris *Jean przyciągnęła Peni do Sonei i kucnęła obok nich* Cris usiadł - Młody... pojebało?
|
Artur - 2013-11-28 09:52:11 |
- Dajcie mi ją, nie zrozumiecie, pizdy... No dobra- rzekł gniewnie - Dawać tę kurwę, albo poodpierdalam jebane, kurwa, członki!!!- nastąpiła kolejna wiązanka przekleństw. Artur zdziwił się, jak naprawdę ubogi w przekleństwa jest język angielski
|
Kryswini - 2013-11-28 09:54:31 |
Naszyjnik Artura oplótł ciasno jego szyję - Młody, ogarnij dupe, albo zacisnę mocniej
|
Artur - 2013-11-28 10:18:21 |
Poczuł ostry ból wokół szyi . Zaczął się szamotać i sypać nieco. - Puść mnie , sukinkocie!- warknął gniewnie, próbując bezskutecznie rozpiąć ciasno opoleciony łańcuch. Wtem przypomniał sobie pewne zaklęcie z książki - Quarl d'moor Alvannah...- zdołał wysapać. Przyłożył dłoń do ziemi. Ta zakryła się nienaturalnym cieniem, tworząc ciemny krąg wokół Artura.
|
Kryswini - 2013-11-28 10:24:10 |
-O kude... - nie ulżył ucisku, lecz podniósł go dwa metry nad ziemie za pomocą jego sprzączki u paska
|
Artur - 2013-11-28 10:30:51 |
"Już dość... Wystarczy..." pomyślał - Zabijesz mnie, jeśli nie puścisz... Czarne koło zaczęło się powoli rozszerzać, Artur zaczął opadać z sił. Próbował coś wymówić, jednak nie miał już powetrza w płucach.
|
Kryswini - 2013-11-28 10:35:08 |
Rozluźnił łańcuch. Troche za mocno i łańcuch spadł na ziemie..
|
Kryswini - 2013-11-28 10:44:53 |
Nic nie zrobił nie wiedząc o co chodzi
|
Kryswini - 2013-11-28 10:45:20 |
Nic nie zrobił nie wiedząc o co chodzi
|
Artur - 2013-11-28 11:14:23 |
- Nieeeee!- łańcuch, który leżał teraz dokładnie w środku czarnego koła zaczernił się i zardzewiał. Począł łamać się jak lód, spod niego wyłoniła się długa ręka, potem następna, jednak po chwili srebrny łańcuszek... A raczej to, co z niego zostało rozproszył czerń wokół siebie, ucinając tym samym dłonie i kończyny najprawdopodobniej demonów. Artur zaczął pluć jasną krwią, jej krople, które uderzyły głucho o ziemię tylko podsycił gniew demonów. Z cienia zaczęły wyłazić węże, olbrzymie pająki, krwawe zmory i wściekłe upiory i koszmary, których istnienia nawet w najciemniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu nie dało by się doszukać. Powietrze wokół zakryło się karmazynowym dymem, a portal wreszcie zamknął, bo Arturdał radę wypowiedzieć inkantację. Dużo go to jednak kosztowało. Cały nienaturalnie posiwiał, a oczy zbieliły mu się. Część bestii ruszyła w stronę świata, ciesząc się z wolności, inne stwory, przypominające harpie zleciały z klifu. Część najokropniejszych i najpodlejszych ruszyła w stronę Crisa i innych oraz próbowały zaciekle dosięgnąć Artura, by rozszarpać go swoimi szpoiskami. Ten wisiał w powietrzu zemdlały.
|
Kryswini - 2013-11-28 13:46:11 |
Cris uniósł Artura wyżej. Sam nie mógł się za bronić. Było tam pięć demonów: Nr1 - wysoki, z żuwaczkami pod twarzą. Miał miecz. Nr2 - mały i skrzydlaty (jak harpia) Nr3 - wielki na dwóch wysokich mężczyzn stojących obok siebie. Miał cztery umięśnione ręce. Nr4 - Cerber wielkości konia Nr5 - mięśniak z mieczem o bordowej skórze.
Nr1 próbował doskoczyć do Artura. Nr2 podleciał do Artura i podrapał go do krwi w ramię. Nr3 doskoczył do Jean, Złapał ją za nogi i trzymał w powietrzu. Uderzył ją w łeb dwoma rękoma. Nr4 doskoczył do leżących. Każda głowa chwyciła leżącego w uścisk szczęki. Leżący: Cris, Sonea, Peni Nr5 podbiegł do Willa i zamachnął się nań mieczykiem.
Cris wyrwał magią metale z ekwipunku Artura. Ten upadł na ziemię. Metale utworzyły żyletki które wirowały z ogromną prędkością wokół Artura. Sam Cris jęknął od ucisku szczęk i spróbował się wyrwać. Poczuł ogromny mięsisty język który uderzał go w miednicę, raz od góry, raz od dołu.
Sonea i Penelopa nie reagowały.
*Jean mocno oberwała i upadła na ziemię. Zobaczyła nr5 i skupiła się. Wysłała na niego wiązkę skupionego swiatła*
|
Artur - 2013-11-28 14:23:16 |
Poczuł, jak coś głęboko tnie jego ciało, rozrywa ramię i wręcz mieli mięśnie. Na szczęście był mocno nieprzytomny, więc obudził się dopiero pod koniec tortur. Leżał na ziemi, przez chwilę nie mógł złapać powietrza, najwyraźniej musiał mocno pieprznąć się w plecy po upadku... Usłyszał skrzekot.skrzydlatego demona i zaczął ciąć go kawałkiem szkła, gdy oderwał swe plecy od ziemi, poczuł inny ból. Dziesiątki małych igiełek wbijających się w głąb jego ciała przez żebra. Los chciał że upadł na wcześniej pobitą fiolkę...
|
William - 2013-11-28 14:33:18 |
Chciał podpalić swojego przeciwnika, lecz, wiele to nie zadziałało. Wyjął noże i po kolei zaczął, nimi rzucać w wroga.
|
Kryswini - 2013-11-28 15:35:12 |
Na zasmarzanie zadu przez światło Nr4, wypuścił Soneę i dał szansę ucieczki Crisowi Nr5 porządnie oberwał od noży.
Nr1 próbował przedrzeć się przez kopułę żyletek. Bezskutecznie. Całą rękę miał pociętą. Nr2 podleciał do Nr4. Coś zaskrzeczał, na co Nr4 wypuścił Penelopę i pobiegł do Crisa, który stał niepewnie. Nr2 odciągnął ją od Nr4. Nr3 podbiegł do Jean, Kopnął ją w brzuch i chwycił za szyję. Nr5 ruszył taranem na Willa.
Cris odskoczył i upadł na ziemię. Żyletki rozprysły się. Parę wbiło się w Nr1, Crisa, Soneę , Nr4 i Nr3, który zasłonił niechcący Jean. *Jean wypuszczona przez Nr3 skuliła się na ziemi. Oczy zaszły jej łzami. To ją wszystko zbyt bolało.* °Penelopa lezała bezwładnie, ciagnięta przez Nr2°
|
Artur - 2013-11-28 17:36:21 |
Leżał. Świat wokół ucichł. Każdy oddech, powodował ból. Spojrzał na swoją dłoń. Fioletowe bąble ją zdobiły, piekły go, w powietrzu woń krwi, jego krwi. Spróbował odwrócić się na brzuch, rany poszerzyły się, ale udało mu się. Z porozcinanych płuc krew napłynęła do gardła. Zaczął nią kasłać i nie mógł przestać. Po chwili otoczył się małą kałużą bordowej krwi, widać było jego odbicie. Patrzył na nie przerażony i wycieńczony. Nie czuł kończyn, a każdy oddech sprowadzał się do kolejnego wylewu krwi. Po chwili stracił przytomność i wpadł do małej kałuży...
|
William - 2013-11-28 19:35:19 |
Wyjął jeden nóż, trochę większy od tych do rzucania, i zszedł z drogi Nr5, który biegł na niego taranem. Gdy ten koło niego przebiegł, ten się na niego rzucił i chciał mu wbić nóż w serce.
|
Kryswini - 2013-11-28 20:06:33 |
Nr5 padł martwy. Nr4 zawrócił i poszarżował na Crisa Nr3 Znowu podniósł Jean, i rzucił nią w Crisa. Pobiegł do wWlliama Nr2 Rozerwał ubranie Penelopy i zaczął ją gwałcić (ma suka za swoje) Nr1 Wstał i podszedł do Artura z uśmiechem.
Penelopa i Sonea leżały bez przytomności, Cris oberwał Jean i oboje upadli na ziemię, tak że Nr4 z łatwością do nich dobiegł
|
William - 2013-11-28 20:10:16 |
Zauważył że skończyły mu się noże, popatrzył na klif i wpadł na pomysł. Podszedł do krawędzi klifu i gdy przeciwnik był kawałek od niego ten podskoczył najwyżej jak mógł i podleciał jeszcze jakieś dwa metry w powietrze.
|
Kryswini - 2013-11-28 20:13:21 |
Nr3 podskoczył i chwytając Williama za kostki pociągnął go na dno przepaści Nr2 świetnie się bawił Nr1 chwycił Artura za gardło i go podniósł Nr4 Chwycił Crisa i Jean w szczęki i powoli ja zamykał
Crisowi zrobiło się baardzo niedobrze, miażdżono mu właśnie udo i bark Jaen po prostu zemdlała od bólu.
|
William - 2013-11-28 20:17:07 |
-Kurwa mać ! Powiedział spadając w dół. -A co mi tam... I tak nic więcej nie zrobię... Powiedział i wbił z całej siły palec w oko przeciwnika.
|
Kryswini - 2013-11-28 20:32:38 |
Palec Williama przebił oko Nr3. Zagłębił się w cieplutkiej papce.
Nr3 złapał się za oko, przez co puścił Williama i spadł w przepaść. Można go skreślić Nr4 przebił zagłębił kły w ciałach wiadomo czyich i potrząsnął łbami zmiękczając mięso, a więc poszerzając rany. Nr1 Rzucił Arturem rechocząc
|
William - 2013-11-28 21:09:58 |
William nie zniesiony za bardzo w dół przez demona, doszybował na brzeg klifu. Skoczył na grzbiet Nr4 i zaczął bić go po głowie
|
Kryswini - 2013-11-28 21:15:58 |
Nr4 Wypluł Crisa i Jean. Zrzucił z grzbietu Williama. Nr2 doszedł, a więc zapłodnił Penelopę i położył si obok z wywalonym jęzorem Nr1 Podszedł do Williama i dobył miecza Nr4 Zaatakował Willa Trzema łbami naraz
Cris ostatkiem sił przyciągnął kubki, słączył je w jeden sztylet i wbił go w kolano Nr4
|
William - 2013-11-28 21:26:11 |
Rozejrzał się -To był zły pomysł... Nie miał przy sobie noży, był zbyt zmęczony by walczyć i nie miał siły używać magii...
|
Kryswini - 2013-11-28 21:31:07 |
William! Bierz ten sztylet - powiedział słabo podając mu broń
Nr4 zaskoczony ciosem zamarł, a Nr1 jak to mają idioci zawachał się po czym Ciął na ślepo. Trafił w Willa, ale nic mu nie zrobił, bo trafił też w pysk Nr4, który się tak troche roztrzaskał
|
William - 2013-11-28 21:32:03 |
Wziął sztylet i wbił go w Nr1(ten z mieczem)
|
Kryswini - 2013-11-28 21:34:15 |
Nr4 pierwszą głową zatakował Crisa, Nr1 dostał sztyletem w łydke. Tak trochę przyklęknął i spróbował ciąć,
Cris odpychał od siebie Nr4 nogami, ale nic to nie dawało
|
William - 2013-11-28 21:40:07 |
Kryswini napisał:Nr4 pierwszą głową zatakował Crisa, Nr1 dostał sztyletem w łydke. Tak trochę przyklęknął i spróbował ciąć
Odsunął się, lecz czubek ostrza przejechał mu po twarzy, zostawiając dość dużą ranę(będzie miał bliznę jak ten Will z drugiego wymiaru). Gdy ogarnął co się właśnie stało, zrobił się cały czerwony ze złości -O nie, teraz to dostaniesz wpierdol, tak zniszczyć mi twarz... Nic nie widział na jedno oko które zalała mu krew i strasznie zły rzucił się na Nr1. Bił go pięściami i kopał(a miał glany).
|
Kryswini - 2013-11-28 21:42:37 |
Nr1 przestał być zdatny do stosunków płciowych (przez kopa), oraz tak troche już nic nie powie (zęby+pięść) Nr4 chwycił zębami za kostkę Crisa, i drugim łbem szarpnął Williamem do tyłu
|
William - 2013-11-28 21:44:50 |
Poleciał do tyłu i się przewrócił. Po chwili wstał. -Tobie też dam wpierdol Zabrał miecz Nr1 i wziął zamach zza głowy na przeciwnika
|
Kryswini - 2013-11-28 21:49:03 |
Głowa Nr4 zrobiła unik, przez co Will odciął łeb gryzący Crisa. Cris odetchnął z ulgą. Nr4 skoczył na Willa
|
William - 2013-11-28 21:51:21 |
Ustawił miecz pod takim kontem, że Nr4 leciał idealnie na czubek miecza.
|
Kryswini - 2013-11-28 21:52:13 |
Nabił się na niego. Nr4 zdechł Cris leżał na ziemi krwawiąc bo tak.
|
William - 2013-11-28 21:53:42 |
Z powodu utraty krwi i zmęczenia, padł na ziemię i zemdlał.
|
Kryswini - 2013-11-28 21:55:01 |
A Nr2 jeszcze raz zgwałcił Penelopę, po czym odleciał
|
Artur - 2013-11-28 21:58:59 |
Leżał na ziemi. Z jego ust ciekła krew Oddech miał płytki i wolny, właściwie prawie zanikł. Poza paroma nowymi siniakami, po tym jak demon cisnął nim i zakrwawionej prawej ręki cały był trupioblady, niemalże jak swoje białe włosy. Oczy były na wpół zamknięte, już dawno zaschły w nich łzy...
|
William - 2013-11-28 22:04:29 |
Po chwili się obudził. -O kurwa... Skrzywił się z bólu, bo cała twarz cholernie go bolała przez tą ranę. Wstał i podszedł do Artura. Kopnął go czubkiem buta w nogę -Żyjesz ?
|
Artur - 2013-11-28 22:09:07 |
Nadal leżał, z ust pociekło nieco więcej krwi, jednak oddech nieco wzmocnił się. Usiadł i odkaszlał jeszcze trochę krwią. Rany w ciele się jako tako zaskrzepiły teraz wystarczy tylko ich nie pogłębiać, a może przeżyje do jutra. Spojrzał na Willa. - Kto ci tak rozjebał ryja?...- spytał nieprzytomnie
|
William - 2013-11-28 22:10:46 |
-Jeden z demonów... Dzięki za troskę, spróbuj dojść do siebie ja sprawdzę co tam u Crisa... Podszedł do Crisa, szturchnął go butem i zapytał o to samo -Żyjesz ?
|
Artur - 2013-11-28 22:14:31 |
"Dojść do siebie..." pomyślał Wtem przypomniał sobie o Penelopie. Zobaczył ją, leżącą nieopodal. Powoli zaczął się czołgać w jej stronę.
|
Kryswini - 2013-11-28 22:14:45 |
-Nie, kurwa umarłem - powiedział cicho. Mocno krwawił z rozoranej nogi i barku.
|
Artur - 2013-11-28 22:20:16 |
Podczołgał się i rozluźnił mięśnie, musiał odpocząć.
|
Kryswini - 2013-11-28 22:20:26 |
Jean jęknęła i usiadła. Ona miała wybitą rękę ze stawu. Zobaczyła Artura -Debilu! Posrało? Zostaw ją!
|
Artur - 2013-11-28 22:23:46 |
Spojrzał się na Jean z wyrzutem. Zaczął grzebać sobie przy plecach, po chwili wyjął kawałek szkła, poza bólem rozległ się cichy szczękot szkła o kość. Zbliżył się z kawałkiem do gardła Penelopy.
|
Kryswini - 2013-11-28 22:25:33 |
Po pierwsze Penelopa była dość daleko, więc jeszcze pełzał. Jean wstała, podbiegła do Artura i stanęła mu na nadgarstkach.
|
Artur - 2013-11-28 22:27:53 |
- Argh..- cicho stęknął - Głupia istoto, zejdź mi z drogi...- syknął
|
Kryswini - 2013-11-28 22:32:18 |
*-Nie.* Cris spojrzał się na nich i się uśmiechnął Jean, wytrzymaj jeszcze chwilę, zaraz demonica się ocknie
|
Artur - 2013-11-28 22:33:47 |
- Starczy... Poddaje się...- syknął, próbując wyrwać ręce spod stóp Jean
|
Kryswini - 2013-11-28 22:35:45 |
- I tak będę tak stać, mam Ci przypomnieć, że mało co nas nie zabiłeś?*
|
Artur - 2013-11-28 22:38:41 |
- Ja?!...Masz rację... To moja wina, ja...- głos uwiązł mu w gardle, a nadgarstki zaczęły piec
|
Kryswini - 2013-11-28 22:39:47 |
*-Nie do końca Twoja. Ale i tak jesteś niebezpieczny, a kaftana tu nie mamy*
|
Artur - 2013-11-28 22:41:42 |
- Rozumiem...- wtem znowu zakasłał. Tym razem stracił przytomność.
|
Kryswini - 2013-11-28 22:42:45 |
O jak milutko! - Jean zeszła z niego i usiadła na ziemi
|
Kryswini - 2013-11-28 22:50:32 |
°Penelopa ocknęła się. Poczuła, że ma rozerwane ubranie na kroczu i mokrą pochwe. W ustach miała smak demonicznej spermy i miała w niej twarz i tułów. Wzdrygnęła się. Splunęła pozbywając się spermy z ust i otrarła brzuch. Bolało ją krocze. Pomiędzy nogami była kałuża spermy Penelopa szybko się jej z siebie pozbyła Nadal bolało ją krocze, a jej włosy były ze sobą zlepione wiadomo jaką substancją. Siadła na ziemi°
|
Kryswini - 2013-11-28 23:08:43 |
°Penelopa... płakała. Może trudno w to uwierzyć, ale jednak° *Jean siedziała na glebie, opierając się o kamień* Cris leżał krwawiąc, a Sonea leżała nieprzytomna
|
William - 2013-11-29 20:23:16 |
Podszedł do Sonei. Złapał ją za ramiona i lekko potrząsną. -Obudź się...
|
Kryswini - 2013-11-29 20:46:14 |
Sonea nie reagowała.
|
William - 2013-11-30 20:50:14 |
Mocniej potrząsnął Soneą za ramiona
|
Kryswini - 2013-11-30 21:01:26 |
- Will to nie ma sensu... Mocno się uderzyła o klif, raczej jeszcze się nie ocknie - powiedział słabo Cris siadając i próbując zatamować krwotok z barku Sonea nie reagowała
|
William - 2013-11-30 21:16:13 |
-No dobra... Lepiej opatrz sobie tą ranę na barku...
|
Kryswini - 2013-11-30 21:18:57 |
A kurwa czym? Myślisz że co właśnie robię? - westchnął - A zresztą, mam to w dupie
Niebo daleko za Crisem pociemniało. Pojawiła się na nim wielka chmura. Czarna chmura
|
William - 2013-11-30 21:20:32 |
-To co teraz robimy ?
|
Kryswini - 2013-11-30 21:21:56 |
Wodę mamy, przydałoby się stąd spier... - Przeszkodził mu ogromny huk, który dobiegł z chmury, która przybliżyła się podczas ich rozmowy
|
William - 2013-11-30 21:25:46 |
-Ja pierdole, jeszcze burza... Wiesz co ? Ja to wszystko mam głęboko w dupie... Położył się na ziemię. Był zrezygnowany, a rana na twarzy ciągle go bolała.
|
Kryswini - 2013-11-30 21:26:55 |
*Jean przybiegła do nich - Szybko! Chować! Albo skaczemy! Albo kopiemy dołek! SZYBKO!*
|
William - 2013-11-30 21:31:18 |
-To sobie kopcie dołki... Powiedział leżąc na ziemi.
|
Kryswini - 2013-11-30 21:32:52 |
- Jean... O co CI... *-O Co mi? Lecą tu demony! I to nie jest chmurka!* - Ja pierdole... Już po nas... Szybko, uciekamy
|
William - 2013-11-30 21:34:34 |
-A właściwie czemu one nas atakują, co my im takiego zrobiliśmy? Powiedział leżąc na ziemi
|
Kryswini - 2013-11-30 21:36:14 |
*-Hm... Nie wiem, może dlatego, że jesteśmy tu sami... a wszystko wygląda jak piekło... Wiesz co, trudno się domyśleć*
Chmara demonów była tuż tuż
-Peni! Zniknij nas! *-Zapomnij. Nie chce mi się*
|
William - 2013-11-30 21:39:09 |
-I tak daleko nie uciekniemy...
|
Kryswini - 2013-11-30 21:43:03 |
Armia wylądowała przed nimi. Wyszedł z niej ogromny, skrzydlaty cyklop - Co tu robicie? Czemu nie ma was w podziemiach?
*Penelopa wstała i podeszła do niego - O czym tu kurwa pierdolisz? Pojebało? My chcemy kurwa do siebie pojebie, matka nie nauczyła jebanej kultury?* Cris spojrzał na nią zdziwiony. Właśnie idiotka wydała nam wyrok
|
William - 2013-11-30 21:46:45 |
-To się źle skończy...
|
Kryswini - 2013-11-30 21:57:13 |
-PANI!? CO PANI TU ROBI!? *(P)-Ja eee....* Z tyłu dobiegł ich piskliwy głos - Pewnie idzie z nami na wyprawę *-(P)... Zabrałam paru zakładników i dołączam się do was na podbój* - A po co do nas? wrota są tuż obok
|
William - 2013-11-30 21:59:29 |
Wstał do pozycji siedzącej -To się źle skończy, ale przynajmniej będzie ciekawie... Powiedział i uśmiechnął się lekko.
|
Kryswini - 2013-11-30 22:04:13 |
*-(P) To ruszajmy, ale weźcie jeńców* Do Crisa, Willa i Jean podeszły demony i wykręciwszy im ręce związały je za ich plecami *Penelopa powchodziła w ich głowy - Zaufajcie mi* Ruszyli do wielkiego, poziomego, płaskiego i równego kamienia
|
William - 2013-11-30 22:06:35 |
Szedł spokojnie w stronę tego kamienia.
|
Kryswini - 2013-11-30 22:10:06 |
Na kamieniu stawały po kolei oddziały demonów, które po chwili znikały. Na końcu wrzucono na kamień Artura i SOneę i wepchnięto Crisa Willa i Jean. Penelopa stanęła obok... Nagle zniknęli i pojawili się w... Szkole
|
William - 2013-11-30 22:11:16 |
-No tego się nie spodziewałem... Powiedział rozglądając się.
|