Jest XXI wiek. Po wieluset latach Diabeł wreszcie zbuntował się brzeciwko Bogu. To ty wybierz po której stronie chcesz stanąć... Będziesz wspomagał Boga czy Diabła ? A może zostaniesz ateistą wierzącym w naukę i nie będziesz wspomagał ani Boga, ani Diabła ?
Administrator
Kryswini napisał:
-NIe wiem, poczekaj chwilkę - obrócił się - KOHLER! ILE JESZCZE!?
Zjechała druga winda i zeszła do nich Sonea. Z jednym skrzydłem. - Kto ranny?
Jean i Cris usiedli koło wrót
Sonea - Ta prawdziwa - Siedziała obok i patrzyła się na siebie
Przyglądał się drugiej Sonei.
Offline
Stary forumowicz
W końcu i on wyszedł z windy, co prawda kordynację miał,
jak kot po trutce dla szczórów i szedł kołysając się na boki.
Zauważył grupę, rozmytą, oczy mu nie kontaktowały.
Podszedł powoli i rozpoznał twarze...
Nie był całkowicie pewien tego, co zobaczył
- D-dlaczefo widzę podwójnie?...- spytał się pod nosem i przetarł oczy
Przechylił się mocno do tyłu, jednak złapał w ostatnim momencie równowagę. Postanowił usiąść. Dalej przyglądał się grupie.
Zaiważył, że każda postać rusza się inaczej...
- O cholera... To chyba nie są omamy...- potrząsnął głową
I rzeczywiście nie były, wzrok mu się nieco poprawił
- O cholera, co tu się dzieje?...- spytał zdziwiony, a zarazem przerażony
Offline
Administrator
-Mam jeszcze ostatnie pytanie, czy ty, to znaczy ja tutaj, mam dziewczynę ?
Zapytał drugiego siebie
Offline
Administrator
- Aha... Mianowałeś ją prezydentem Zjednoczonego Anglojęzycznego Ruchu Demokratycznego Oporu. ZARDO. - spojrzał się na Panelopę.
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
- Aha... Mianowałeś ją prezydentem Zjednoczonego Anglojęzycznego Ruchu Demokratycznego Oporu. ZARDO. - spojrzał się na Panelopę.
-Że niby ona ?
Offline
Administrator
Jednoskrzydłowa Sonea podeszła do Artura. Uleczyła go. Podeszła do siebie samej - Oddała jej część energii i wyszła
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
Tak, Panie generale
-No to, ten wymiar baaaardo różni się od naszego...
Powiedział i dodał do Peni
-Oczywiście bez urazy dla ciebie...
Offline
Stary forumowicz
- Rany boskie...
Przetarł oczy prawą dłonią, zauważył na niej coś dziwnego
Rana znikła, a dłoń pokryły fioletowe żyły, w miejscu, gdzie kiedyś była
dziura, ręka zasklepiła się, pozostawiając jedynie mały, jakby wypalony w dłoni
biały pentagram
- A to ci dopiero...- zaciekawił się dłonią
Offline
Administrator
°Dała mu z plaskacza i zniknęła.
I pojawiła się prawdziwa Penelopa na drugim końcu sali, siedząc na krześle i śmiejąc się pod nosem
- I tak jesteś dupek - oczywiście żartowała, co było słychać°
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
°Dała mu z plaskacza i zniknęła.
I pojawiła się prawdziwa Penelopa na drugim końcu sali, siedząc na krześle i śmiejąc się pod nosem
- I tak jesteś dupek - oczywiście żartowała, co było słychać°
Uśmiechnął się
-Wszystkie tak mówią...
Zwrócił się do drugiego Willa
-Ale przyznam że tytuł "panie generale", brzmi nieźle...
Offline
Administrator
Zdobyłeś go dzięki niej geniuszu
°-NO WIĘC przeprosiłbyś cwaniaku°
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
Zdobyłeś go dzięki niej geniuszu
°-NO WIĘC przeprosiłbyś cwaniaku°
Podniósł brew w geście zdziwienia
-Dzięki niej ?
Offline
Stary forumowicz
Wstał powoli, ciągle gapiąc się w dłoń, uniósł ją i spojrzał pod światłem
Mignęły na niej jakby inne magiczne znaki
- Co to ma być...- spojrzał na rękę z bliska, nadal był tam pentagram
Uniósł dłoń jeszcze raz, znów to samo
O dziwo, nie czuł nic "dziwnego" w ręce, zupełnie jakby pentagram był już starym tatuażem...
Offline
Administrator
-I Crisowi, który chronił twe zasrane plecy. Nie jesteś święty. Dorośnij. U nas trzeba zrobić to szybko.
°Pojawiła się koło niego. Iluzja oczywiście
-No widzisz, taka jestem szalona - znikła°
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
-I Crisowi, który chronił twe zasrane plecy. Nie jesteś święty. Dorośnij. U nas trzeba zrobić to szybko.
°Pojawiła się koło niego. Iluzja oczywiście
-No widzisz, taka jestem szalona - znikła°
-Tak wiem, ale w jaki sposób dzięki jej ? Bo czegoś tu nie rozumiem...
Offline
Administrator
-Heh... zamiast spełnić twe prośby i uprawiać z tobą tzw sex, ona poczęstowała Cię wizją, i sama zajęła się komandosami. Tak w skrócie
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
-Heh... zamiast spełnić twe prośby i uprawiać z tobą tzw sex, ona poczęstowała Cię wizją, i sama zajęła się komandosami. Tak w skrócie
-Zaraz, zaraz, ty TY chciałeś z nią uprawiać sex, nie ja... To jest inny wymiar i to była TWOJA decyzja nie moja, to ty jej dziękuj, nie ja...
Powiedział lekko zezłoszczony
-Kiedy wracamy ?
Offline
Stary forumowicz
Podszedł do stoliku i chwycił pierwszą lepszą pustą fiolkę
Obejrzał swoją rękę przez szkło.
Pentagram jakby zaczął cicho żarzeć, a dłoń wokół niego pociemniała.
- Cholera!- wystraszył się i upuścił flakonik, ten rozbił się na tysiące małych kawałeczków z
donośnym szęknięciem
Jego ręka jednak wyglądała normalnie...
Offline
Administrator
- Ja jestem tobą, w moim położeniu i miejscu i czasie musiałbyś zrobić to samo... KOHLER!
*-Tak? - zbiegł po schodach*
-Odpal wrota
*-Ale gadaliśmy o tym wczoraj! Nie są gotowe! Mogą przenieść tylko kawałki osób, jak się nie uda!*
-Oj tam. Damy radę
*-A jeszcze wymiar jest niepewny...*
-Cicho! Odpalaj!
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
- Ja jestem tobą, w moim położeniu i miejscu i czasie musiałbyś zrobić to samo... KOHLER!
*-Tak? - zbiegł po schodach*
-Odpal wrota
*-Ale gadaliśmy o tym wczoraj! Nie są gotowe! Mogą przenieść tylko kawałki osób, jak się nie uda!*
-Oj tam. Damy radę
*-A jeszcze wymiar jest niepewny...*
-Cicho! Odpalaj!
-Nie, to była TWOJA decyzja, skąd wiesz że ja bym postąpił tak samo ?
Powiedział i dodał
-Odpalajcie ten portal do cholery !
Offline
Administrator
*-Ale...*
- Jesteś kurwa w organizacji demokratycznej! Przegłosowana Cię!
*-Jakby co, ostrzegałem! - podszedł do wrót i zaczął przy nich majstrować*
Offline
Stary forumowicz
Chwycił kolejny flakonik i znów spojrzał na rękę tym razem spokojnie.
To samo co przed chwilą
- Hej... Gdzie w takim razie jest moje odwzorowanie w tym świecie?- rzucił w stronę ludzi
Offline
Administrator
-Kiedy ten portal się otworzy ?
Offline
Administrator
- Na misji. W Missisipi.
*Dobra, powinno działać, dajcie jakiś przedmiot z waszego wymiaru...*
*Jean dała swoją spinkę z kieszeni*
*-Dobra... e.. działa... jak na swoje możliwości*
Offline
Stary forumowicz
"Szkoda...Miałbym wiele z nim do obgadania..."
Odłożył flakonik i wsunął swoją prawą rękę w rękaw.
Podszedł do portalu.
- Mam złe przeczucia, co do tego...- spojrzał na Willa
Offline
Administrator
Kryswini napisał:
- Na misji. W Missisipi.
*Dobra, powinno działać, dajcie jakiś przedmiot z waszego wymiaru...*
*Jean dała swoją spinkę z kieszeni*
*-Dobra... e.. działa... jak na swoje możliwości*
-Można już przechodzić ?
Offline
Administrator
*-Jeśli masz w dupie moje ostrzeżenia, można*
Offline
Stary forumowicz
Podszedł do teleportaczo-majsterkowicza
- Posłuchaj, czy coś, co się stało w tym świecie i ma fizyczne i psychiczne
konsekwencje już na zawsze, zaszkodzi ... Zakłóci portal?- spytał
Offline
Administrator
-Zgadłeś, mam je w dupie.
Wszedł przez portal
Offline
Administrator
Gdy przeszedł przez portal na chwilę zabrakło prądu. Po chwili wrócił
*-Aha.. mam nadzieję, że wylądował w waszym wymiarze...*
Offline
Administrator
Reszta wlazła razem do portalu. Oprócz Penelopy. Ta porozmawiała jeszcze chwilę z Willem i weszła do portalu
//Artur był w grupie nr. 1
Offline