William - 2013-11-16 19:28:48

Tajemniczy las okalający cały akademik. Znajduje się w nim jasna polana z wielkim kamieniem pokrytym jakimiś inskrypcjami.

Kryswini - 2013-11-17 15:31:01

Łaził sobie po lesie. Wyjął z kieszeni telefon, przysiadł na ziemi i szybko zaczął coś na nim robić

William - 2013-11-17 20:54:13

Wszedł do lasu i spacerował sobie. Po jakimś czasie zauważył Crisa.
-Witam ponownie...

Kryswini - 2013-11-17 21:10:09

Spodziewałem Cię tu ujrzeć Williamie - uśmiechnął się - Kopę lat stary druhu - jego palce na telefonie nakreśliły pewien symbol i schował go do torby. Wstał - Jak się wiedzie, dalej aniołek wyrywa panienki i zrywa się z lekcji do burdeli? - uśmiechnął się perfidnie

William - 2013-11-17 21:12:53

Kryswini napisał:

Spodziewałem Cię tu ujrzeć Williamie - uśmiechnął się - Kopę lat stary druhu - jego palce na telefonie nakreśliły pewien symbol i schował go do torby. Wstał - Jak się wiedzie, dalej aniołek wyrywa panienki i zrywa się z lekcji do burdeli? - uśmiechnął się perfidnie

Na chwilę się zamyślił skąd go zna. Po chwili sobie przypomniał
-Cris ! Dawno cię nie widziałem !
Powiedział z uśmiechem
-Oj, od czasu do czasu...
Powiedział z jeszcze szerszym uśmiechem.

Kryswini - 2013-11-17 21:16:12

Och tak, 5 lat szkoły, tylko po to, by tu powrócić, tym razem bym to ja mógł wpisywać notatki o zrywaniu się, a nie je wymazywać - zaśmiał się - No cóż... Musimy jakoś uczcić to spotkanie. Mam samochód i środki - uśmiechnął się - A ty znasz lokacje burdeli - parsknął śmiechem

William - 2013-11-17 21:18:09

Kryswini napisał:

Och tak, 5 lat szkoły, tylko po to, by tu powrócić, tym razem bym to ja mógł wpisywać notatki o zrywaniu się, a nie je wymazywać - zaśmiał się - No cóż... Musimy jakoś uczcić to spotkanie. Mam samochód i środki - uśmiechnął się - A ty znasz lokacje burdeli - parsknął śmiechem

-Hmmm... Dobry pomysł !
Powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha, lecz po chwili uśmiech zszedł z jego twarzy
-Chociaż jak ojciec się dowie to dostanę taki opierdziel...

Kryswini - 2013-11-17 21:22:57

To chodź do mojego akademika, muszę się przebrać, bo nie pójdę w tym fraku. A samochód stoi pod drzwiami - powiedział i poszedł tam

William - 2013-11-17 21:24:37

Kryswini napisał:

To chodź do mojego akademika, muszę się przebrać, bo nie pójdę w tym fraku. A samochód stoi pod drzwiami - powiedział i poszedł tam

Poszedł za nim i czekał na niego koło samochodu.

Kryswini - 2013-11-18 19:32:31

Usiadł na drzewie i grał na laptopie

Kryswini - 2013-11-19 07:25:43

Wszedł do samochodu i pojechał do Glasgow

William - 2013-11-23 17:19:17

Przyszedł tutaj i spacerował sobie między drzewami. W dłoni obracał jeden ze swoich noży.

Kryswini - 2013-11-23 17:23:26

Przyszły tu. *Jean* i  Sonea.
Gadały sobie i się śmiały.
Bo tak

William - 2013-11-23 17:26:28

Usłyszał jakieś głosy i odwrócił się na pięcie. Schował nóż i zauważył dziewczyny(aż dziwne że one jego nie, bo widać go dość wyraźnie). Uśmiechnął się pod nosem i postanowił że skoro one go jeszcze nie widzą, będzie sobie szedł jak by nigdy nic i będzie słuchał ich rozmowy. Z takich rozmów i plotek można czasem dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy... Szedł dalej

Kryswini - 2013-11-23 17:28:24

Zobaczyły go bo łatwo go zauważyć
- Hejka! Kim jesteś?
*-To chyba ten Will, co wyjechał*
-Ło matko widze duchy!
*Zaśmiała się - Peni by się ucieszyła*
-Fakt

William - 2013-11-23 17:32:16

Doskonale udawał że ich nie podsłuchiwał. Odwrócił się d o nich.
-Jestem Will, a wy ?
Zapytał z iście powalająco pięknym(ach ta moja skromność) uśmiechem.

Kryswini - 2013-11-23 17:32:57

-Sonea, a to twój zjebany uśmiech
*-Czyli Jean*

William - 2013-11-23 17:43:52

Kryswini napisał:

-Sonea, a to twój zjebany uśmiech
*-Czyli Jean*

Zaprzestał się tak uśmiechem i uśmiechał się normalnie. Jakoś nie do końca ogarnął wypowiedź Sonei, ale co tam...
-Miło poznać.
Powiedział

Kryswini - 2013-11-23 17:45:14

-Nawzajem
*-Hmm... Przedstawmy go Peni!*

William - 2013-11-23 17:49:38

Kryswini napisał:

-Nawzajem
*-Hmm... Przedstawmy go Peni!*

-Peni ?
Podniósł jedną brew w geście zdziwienia i wzruszył ramionami
-A co mi tam...
Powiedział do siebie. Po czym się uśmiechnął
-To wasza koleżanka ?

///Artur is in Peni's home....

Kryswini - 2013-11-23 17:50:56

-No, tak to nasza koleżanka
*-Ale teraz ma chyba ręce pełne roboty...*

William - 2013-11-23 18:02:00

Kryswini napisał:

-No, tak to nasza koleżanka
*-Ale teraz ma chyba ręce pełne roboty...*

Popatrzył na wygląd dziewczyn i sobie pomyślał
-Hmmm... Jak ta Peni też tak wygląda, to chyba warto ją poznać...
Uśmiechnął się do siebie
-Hmmm... chętnie ją poznam.
Powiedział z uśmiechem. Wiedział że to jakiś podstęp, widząc ukradkowe uśmiechy i chichoty dziewczyn.

Kryswini - 2013-11-23 18:04:03

*-To chodź! - chwyciła go za rękę i pobiegła do akademika*
Sonea usiadła na polanie

William - 2013-11-23 18:06:38

Ciągnięty za rękę poszedł za Jean.

Kryswini - 2013-11-23 19:23:06

*Jean wróciła do Sonei - chyba się ucieszyła. Aż jej mowę odebrało*
Uśmiechnęła się - To dobrze, nawet ona musi czasem dostać coś miłego. Ona marzyła o tym spotkaniu
*-Nie jesteśmy dla niej zbyt dobre? Ona się ostatnio chamska zrobiła wobec nas*
-E tam. Nie znaczy to że musimy być jak ona
*-A jak tam noga?*
-Co? A... Dobrze, przecież wiesz
*Uśmiechnęła się*

Kryswini - 2013-11-23 21:48:20

Siedziały we dwie dalej gadając.

Ale nie były same.
Cris szedł znudzony lasem. Słuchał muzyki i bawił się kulką metalu.
Nagle wpadł na dziewczynę.
- Przepraszam moja wina... Nic Ci nie jest? - zapytał podnosząc się z ziemi
°- Nie, skąd. Przyzwyczaiłam się, że faceci na mnie lecą °
Uśmiechnął się i pomógł jej wstać
- Ty jesteś...
°-Penelopa skarbie. I owszem, wiem że tu uczysz, znam też twe imię°
-Aha... Penelopo... Czemu tak smutno wyglądasz?
°-Powiedzmy, że nieudany związek °
- Z kim?
°-Willem, a kim?°
-Willem?! To się nie dziwię. Ale przynajmniej probowałaś...
°-Nie to co ty - uśmiechnęła się- Tak kochaby, czytam myśli, chodź - poszła w stronę polany °
Poszedł za nią

____________________________________


°-Hejka paniusie. Chcę Ci się Jean odwdzięczyć pięknym za nadobne...°
-O co Ci chodzi? - zapytali jednocześnie Jean i wychodzący na polanę Cris
Sonea patrzyła to na Penelopę, to na Crisa
*Jean się lekko zarumieniła - Ale Peni..*
Cris spojrzał się na Soneę. Była piękna. Penelopa też, ale Sonea biła ją na głowę. I wtedy zobaczył Jean. Wampirzyca z lekkim rumieńcem wyglądała przecudnie. Ale to uczniowie...
°- Oj tam profesorku, nie ma co się... - powiedziała Penelopa nim jej przerwał°
- O czym ty mówisz? Czy rzypadkiem nie przesadzasz?
°-Ja? Skąd°

__________________________________


-Penelopo, proszę przestań.
°-Dobra, Panie lepszy się pan nie przejmuj°
-Przestań
°-Nie rozumiem jaka przeszkoda. Czym dla wampira jest 10 lat różnicy?°
- Peni, lepiej już idź.-  odezwała się Sonea
°-Odczepcie się wszyscy!°
- Peni, proszę...
°-No dobra - poszła w kierunku szkolnej kliniki°


____________________________________


- Przepraszam za nią... - odezwała się Sonea.
-Nic się nie stało,  z resztą to nie twoja wina - odparł Cris
-Ktoś za nią musi odpowiadać (S)
-Ale niekoniecznie wy (C)
Uśmiechnęła się promiennie (S)
- Jestem Sonea, a to Jean
Ucałował obie w dłonie-  Ja jestem Cris
*zarumieniła się jeszcze bardziej*
- Ależ z Ciebie dżentelmen... Artur powinien się uczyć od Ciebie (S)
Uczy się. Chemii - teraz on się lekko zarumienił - E tam, nic takiego (C)
- Ale zawsze coś- uśmiechnęła się (S)


______________________________________


- Wybaczcie, ale muszę rozprostować skrzydła - powiedziała Sonea i poleciała sobie dalej w las.
Cris został sam z Jean.
- Jean, jesteś wampirem, prawda?
*-Tak, zgadza się*
- Jesteś wyjątkowo kolorowa, jak na wampira...
*przybrała więcej czerwieni na twarzy*
-Ja skądś Cię kojarze...
*-Pewnie z gablotek*
-Chwila... jakich.., No tak! Ty jesteś tą Jean?
*-Tak*
-Gratuluję sukcesów, masz ich naprawdę sporo...
*-Dzięki... a moglibyśmy usiąść? *
Zarumienił się - No tak, czemu nie.
Siedli więc naprzeciw siebie.
Patrzyli w swoje wampirze oczy pełni zrozumienia.
Poznawali się wzajemnie.


_________________________________________________

*-Cris - zaczęła nieśmiało*
-Tak Jean?
*-A zgadzasz się z Penelopą, że 10 lat to dla wampira niemal tyle co nic?*
- Zależy kiedy. Ale ogólnie to ma rację
*-Czyli że jest szansa*
- Na co?
*-Nic, nieważne*
- Aha... a ty jakie masz moce?
*-Nic specjalnego. Szczególnie dla takiego kogoś jak ty*
Zaczerwienił się-  Wiesz, ja chyba nie powinienem...
*-Ja też nie. Ale zakazany owoc...*
-...Smakuje najlepiej
*Nie wytrzymałai go pocałowała w policzek*
-Jean, ja naprawdę nie powinienem...
*-Szkoda...*
Najgorsze było to, że młoda nie robiła tego dla ocen, jak to się już zdarzało u innych dziewcząt.
To go właśnie niepokoiło.
-Jean, może lepiej poczekać...
*-Spróbuję...*
Uśmiechął się - Dzięki

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sonea wylądowała na starym buku.
Tam chwilę posiedziała, wypiła trochę wody i wróciła do Crisa i Jean

Przysiadła koło nich i zaczęli rozmawiać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

°Penelopa szła sobie przez las. Była wściekła na Soneę i Jean. I Crisa. Szła obrażona, aż nagle wpadła na Willa
-Przeprasza.... Will! To ty! Witaj!

Artur - 2013-11-23 23:29:40

Przedzierał się przez gąszcze drzew, tak prędko, jak tylko nogi mu na to pozwalały.
Dobrze wiedział, gdzie jest ten kamień, mmimo iż nigdy wcześniej tu nie był...
Biegł, rozdzierając sobie twarz gałęziami drzew
- Nie!!!...- Krzyczał raz po las, tak by tylko nie stracić oddechu
- Nie, nie, nie!!!!!

William - 2013-11-23 23:31:16

-Cześć...
Powiedział do Peni

Artur - 2013-11-23 23:32:30

Wbiegł na polanę i zaczął drzeć się do nauczyciela i Jean
- Odejdźcie, odejdźcie!!!!! Wynoście się spod kamienia!!!- zabrakło
mu tchu, przystopował, musiał złapać oddech, po chwili znowu ruszył

Kryswini - 2013-11-23 23:33:05

°Co za niespodzianka... hehe... gdzie idziesz?°

William - 2013-11-23 23:33:48

Kryswini napisał:

°Co za niespodzianka... hehe... gdzie idziesz?°

-Nigdzie, chodzę sobie po prostu po lesie...

Kryswini - 2013-11-23 23:35:50

(S) - O tym Cris mówiłam. Zero kultury
*Jean nie znosząca wrzasków wtuliła się w Crisa ramię*
(C) - O co Ci młody chodzi? W łeb chcesz na wytrzeźwienie?

Kryswini - 2013-11-23 23:36:29

°-Aha...Ja. sumie to nie°

William - 2013-11-23 23:38:30

Kryswini napisał:

°-Aha...Ja. sumie to nie°

-A co tu robisz ?

Artur - 2013-11-23 23:53:19

- Błagam, odejdźcie, odejdźcie!!!!- biegł i darł się, zdzierając swoje gardło
Poczuł smak krwi w ustach, jednak chodziło tu o coś ważniejszego, niż on... O wiele ważniejszego
- Wooooooooon!!!!!- na końcu jego głos zaskrzypiał, a gardło zalała krew, mimo to nie przerywał
- Nie, nie nie!- z ust pociekła mu krew, głos brzmiał jak rozstrojony instrument
Dobiegł do nich i zaczął kasłać skrzepniętą krwią i łapać oddech

Kryswini - 2013-11-23 23:56:35

Wstał i chwycił go pod ramię (C)
*Patrzyła na niego. Zamurowało ją*
- Ja się tym zajmę (S) - podeszła do niego i położyła mu dłoń na gardle. Wyzdrowiał.
°-Ja uciekam na życzenie od zgrai debili, a co?°

Artur - 2013-11-24 00:00:36

- Powiedziałem Wooooooooooooooooooon!!!!!!!!!!!- takiej furii w jego głosie jeszcze chyba nawet on nie zaznał
w całym swoim życiu. Zaczął ich brutalnie wypychać spod kamienia
- Do lasu! Do lasu, kurwa jego mać!- darł się

Kryswini - 2013-11-24 00:06:25

- (C) Nie no, mnie zaraz szlag trafi - Wyjął z torby paralizator i potraktował nim Artura.
- (S) O! A już chciałam go uderzyć
*Ucieszyła się, że przestanie i uśmiechnęła się*

Artur - 2013-11-24 00:09:45

- Błagam...- wyszeptał w ich stronę ostatnim tchem i zemdlał...

Kryswini - 2013-11-24 00:13:24

Siadł pod drzewem, koło Jean
*Ona położyła swą głowę na jego ramieniu*
Sonea siedziała pod drzewem obok. Uśmiechała się na ich widok. Sama patrzyła co jakiś czas na Artura

William - 2013-11-24 00:20:06

-Acha, fajnie
Spojrzał na zegarek.
-Sorry, ale ja już muszę lecieć...
Rozłożył skrzydła i poleciał. Wylądował na polance koło reszty.

Kryswini - 2013-11-24 08:58:24

°-Pa... - poszła do akademika°
-(C) Siema Will
*przywitała się cicho i niemal zasnęła na ramieniu Crisa*
-(S) O, witaj Willu z porąbanym uśmiechem

William - 2013-11-24 12:18:32

Kryswini napisał:

°-Pa... - poszła do akademika°
-(C) Siema Will
*przywitała się cicho i niemal zasnęła na ramieniu Crisa*
-(S) O, witaj Willu z porąbanym uśmiechem

-Ciebie też miło widzieć(do Sonei).
Spojrzał na Crisa i Jean
-Widzie że dajesz sobie radę w nowej pracy...
Powiedział z uśmiechem

Kryswini - 2013-11-24 12:24:35

Sonea zaśmiała się cicho,
A Cris rzucił mu zabójcze spojrzenie, po czym się uśmiechnął

William - 2013-11-24 12:28:17

Kryswini napisał:

Sonea zaśmiała się cicho,
A Cris rzucił mu zabójcze spojrzenie, po czym się uśmiechnął

Zauważył zabójcze spojrzenie Crisa
-No co ?
Zapytał z uśmiechem

Kryswini - 2013-11-24 12:30:37

-Nic... - powiedział tłumiąc śmiech

Artur - 2013-11-24 12:30:57

Powietrze wokół głazu nieznacznie zamigotało.
Runy jakby również, wszystkich przeszło dziwne uczucie,
wraz z towarzyszącym mu głuchym hukiem, który zaćmił wszystkie
inne odgłosy na chwilę.
Wszystko znów wróciło do normy, tylko Artur xoś majaczył nieprzytomny...

William - 2013-11-24 12:32:04

Kryswini napisał:

-Nic... - powiedział tłumiąc śmiech

Podniósł jedną brew w geście zdziwienia, patrząc na Crisa tłumiącego śmiesz
-O co ci chodzi ?

William - 2013-11-24 12:32:29

Artur napisał:

Powietrze wokół głazu nieznacznie zamigotało.
Runy jakby również, wszystkich przeszło dziwne uczucie,
wraz z towarzyszącym mu głuchym hukiem, który zaćmił wszystkie
inne odgłosy na chwilę.
Wszystko znów wróciło do normy, tylko Artur coś majaczył nieprzytomny...

-Ja pierdole, a temu znowu odpierdala...

Kryswini - 2013-11-24 12:33:06

-(S) Mam nadzieję, że to Peni...

William - 2013-11-24 12:34:59

Kryswini napisał:

-(S) Mam nadzieję, że to Peni...

Spojrzał na nią lekko zdezorientowany, bo nie wiedział o co chodzi...

Kryswini - 2013-11-24 13:29:43

-(S) Ona ma taki dar,  że tworzy wizje...
*-Tylko teraz chyba to nie ona*
-(C) Czemu?
*-Ona albo robi to bardzo dokładnie..*
-Albo wcale  - dokończyła Sonea

William - 2013-11-24 13:30:52

-Acha... Widziałem jedną z tych jej iluzji... I to co zobaczyłem po zniknięciu wizji, trochę mnie hmmm... zdziwiło.

Kryswini - 2013-11-24 13:32:15

-(S) Jak to? Musiałeś ją porządnie rozproszyć, żeby jej wizja znikła

Artur - 2013-11-24 13:32:33

Szamotał się nieprzytomny
-Nie... nie.... nie mogę pozwolić.... nie...
To.... powstrzymaj ich...- mamrotał do siebie

William - 2013-11-24 13:35:19

Kryswini napisał:

-(S) Jak to? Musiałeś ją porządnie rozproszyć, żeby jej wizja znikła

-Najwyraźniej...
Powiedział i dodał po cichu do siebie
-I nawet wiem dlaczego...
Powiedział di siebie przypominając sobie jej pokój.

Artur - 2013-11-24 13:39:39

- Nie!- wydarł się i usaidł krzycząc to słowo
Rozejrzał się wokół, spojrzał się na kamień
- Nie... Nie pozwolę...- podbiegł pod głaz i zaczął
odczytywać znaki.
Wyjął karteczkę z kieszeni i czytając symbole
na niej znaszkicowane wykonywał gesty dłonią

Kryswini - 2013-11-24 13:41:29

*-Soni, dziwi Cię to?*
-(s) Szczerze... tak, Nie przypuszczałam że NAWET on może to zrobić
Cris przysłuchiwał się rozmowie
*Jean westchnęła i oparta o Crisa zaczęła sobie coś nucić

William - 2013-11-24 13:42:56

-Z tego co mówicie, to rozproszenie jej iluzji to musi być duży wyczyn...

Kryswini - 2013-11-24 13:46:05

*-Duży? To cud*
-(S) Mi się udało raz, gdy idąc przez wyiluzjowany pokój wpadłam na nią prawdziwą
*Zaśmiała się - Tak, to było niezłe*

William - 2013-11-24 13:47:05

Kryswini napisał:

*-Duży? To cud*
-(S) Mi się udało raz, gdy idąc przez wyiluzjowany pokój wpadłam na nią prawdziwą
*Zaśmiała się - Tak, to było niezłe*

-No właśnie, iluzja która się rozproszyła to była iluzja jej pokoju...

Kryswini - 2013-11-24 13:48:47

-(S) Że co? Ona iluzjowała swój pokój?
*-Spodziewałam się, miałam rację Soni*
-(S) Ile wygrałaś w tym zakładzie?
Obie się zaśmiały. Bo tak.

William - 2013-11-24 13:50:29

Powiedział do siebie
-Kobiety ! Tyle ich poznałem a ciągle ich nie rozumiem...
Uśmiechnął się lekko

William - 2013-11-24 13:51:12

Kryswini napisał:

-(S) Że co? Ona iluzjowała swój pokój?
*-Spodziewałam się, miałam rację Soni*
-(S) Ile wygrałaś w tym zakładzie?
Obie się zaśmiały. Bo tak.

-A to co tam zobaczyłem lekko mnie hmmm... jak by to łagodnie ująć... O ! Ten widok mnie lekko dziwił...

Kryswini - 2013-11-24 13:59:19

Dzięki dobremu wychowaniu nikt nie spytał co tam widział
-(C) Wiecie co...
*-No powiedz to*
-(C) Nos mnie świerzbi, co dowodzi, iż jakiś potwór tu nadchodzi
*Spojrzała nań zdziwiona*
-(C) Jean, to był...
-... Szekspir - wlazła mu w słowo Sonea

Kryswini - 2013-11-24 14:02:14

°A do nich zmierzała Penelopa°

William - 2013-11-24 14:03:19

-O, Peni wróciła...
Miał z lekka przerażony wyraz twarzy. BO TAK

Kryswini - 2013-11-24 14:05:30

Cris spojrzał na Soneę i wybuchnęłi śmiechem
*Ona się opanowała i tylko uśmiechnęła się pod nosem*
°Podeszła do nich - No co tam?°

William - 2013-11-24 14:07:36

Kryswini napisał:

Cris spojrzał na Soneę i wybuchnęłi śmiechem
*Ona się opanowała i tylko uśmiechnęła się pod nosem*
°Podeszła do nich - No co tam?°

Spojrzał na Crisa i Soneę śmiejących się i Jean wtuloną w Crisa. Spojrzał na Crisa z uśmiechem
-Czyżby szykował się trójkącik ?
Pomyślał sobie i się cicho zaśmiał

Kryswini - 2013-11-24 14:08:23

°-Ojejku Willi, jakiż z ciebie zboczuch°

Artur - 2013-11-24 14:10:36

Skończył właśnie inkantację i położył
dłoń na skale, czekając, właściwie teraz,
mógł czekać tylko na cud..
Magiczna siła odepchnęła go do tyłu o jakieś
dwa metry.
" Nie, zawiodłem..." pomyślał.
Wtem kamień pokrył się ciemnością, runy zalały się głęboką
purpurą. Pd strony kaminia zaczęły dochodzić odgłosy zza yego wymiaru.
Stanął i obrócił się w stronę grupy
- Głupcy! Dlaczego mnie nie posłuchaliście...- wbił załamany wzrok w ziemię

William - 2013-11-24 14:11:02

Kryswini napisał:

°-Ojejku Willi, jakiż z ciebie zboczuch°

Lekko się zezłościł że ona tak bezprawnie czyta jego myśli
-Mogła byś przestać czytać moje myśli ?

Kryswini - 2013-11-24 14:11:57

°-Zastanowię się°

William - 2013-11-24 14:13:50

Kryswini napisał:

°-Zastanowię się°

-Ech...
Spojrzał na Artura
-A temu znowu odpierdala...

Kryswini - 2013-11-24 14:16:03

-(C) Widać znowu będę go musiał odstawić do psychologa...

William - 2013-11-24 14:16:46

Kryswini napisał:

-(C) Widać znowu będę go musiał odstawić do psychologa...

-Pomóc ci ?

Kryswini - 2013-11-24 14:21:42

-(C) Nie sądzę, żeby było to potrzbne, zapomniałeś co potrafię? - uśmiechnął się
*-Co?*
-(C) Zobacz - spojrzał się na Penelopę
°Stanęła jak wryta.° Cris próbował przejąć jej ciało. °Oj, jak miło!°
NIe wiedział o tym, że jest doświadczoną telepatką. Krzyknął i złapał się za głowę, osunął się na ziemię
°-Ah tak.. to chyba moja wina°

Artur - 2013-11-24 14:21:56

- Nie.... Nie odpierdala, ale czy to ma jakieś teraz znaczenie...- powiedział pod nosem.
Wtem czerwony słup ognia wystrzelił w nieboskłon
z donośnym hukiem.
Drzewa w lesie dziwnie pociemniały i powyginały się, jakby z choroby
Głaz wystrzelił w górę, okazało się, że jest jedynie czubkiem wielkich, oksydianowych wrót.
Spojrzał się za siebie.
Pod wrotami dwie istoty ogniste, które wyglądały jak
Cristoff i Jean zastygły w romantycznym uścisku, po czym rozpłynęły
się na ramy wrót, otwierając tym samym ognisty portal...
Rozległ się głos:
" A ci, których miłość została tu poświęcona, niech dzięki składają
im demony na wieki. Sam Bóg niech ich przeklnie, gdyż sprowadzili
zagładę na jego lud!"
orzekł ktoś demonicznym głosem i zaczął się
upiornie śmiać

William - 2013-11-24 14:24:17

Artur napisał:

- Nie.... Nie odpierdala, ale czy to ma jakieś teraz znaczenie...- powiedział pod nosem.
Wtem czerwony słup ognia wystrzelił w nieboskłon
z donośnym hukiem.
Drzewa w lesie dziwnie pociemniały i powyginały się, jakby z choroby
Głaz wystrzelił w górę, okazało się, że jest jedynie czubkiem wielkich, oksydianowych wrót.
Spojrzał się za siebie.
Pod wrotami dwie istoty ogniste, które wyglądały jak
Cristoff i Jean zastygły w romantycznym uścisku, po czym rozpłynęły
się na ramy wrót, otwierając tym samym ognisty portal...
Rozległ się głos:
" A ci, których miłość została tu poświęcona, niech dzięki składają
im demony na wieki. Sam Bóg niech ich przeklnie, gdyż sprowadzili
zagładę na jego lud!"
orzekł ktoś demonicznym głosem i zaczął się
upiornie śmiać

-O kurwa, tego się nie spodziewałem...
Spojrzał na portal
-Idziemy ?
Zapytał z uśmiechem

Kryswini - 2013-11-24 14:26:08

*Miała wyjebane na to, co się działo. Przyklękła przy Crisie - Ej, co CI jest? - potrząsnęła nim*
(S) Patrzyła z zapartym tchem na wrota
(C) coś odbełkotał do Jean i podniósł się do siadu
°Penelopa śmiała się w duchu z Crisa i patrzyła na wrota, jakby było to normalne°

Artur - 2013-11-24 14:27:52

- Nie... Musimy to cofnąć, nie mamy czasu, chodź!- powiedział już nieco
mocniej i rzucił się pędem w stronę Crisa
- Daj mi swe klucze do archiwum w piwnicy, szybko, proszę!

William - 2013-11-24 14:28:25

-To co ? Wchodzimy ?

Kryswini - 2013-11-24 14:30:57

*-Spierdalaj*
Cris wstał i podszedł do wrót - Co nam szkodzi...
Sonea stanęła obok - NIe byle kto ty jesteś, i nie byle głowa - zacytowała i weszła w portal
°-O! Ja też chce! - Weszła w portal°
*Wstała i weszła* razem z Crisem

William - 2013-11-24 14:31:30

Z uśmiechem wszedł przez portal

Artur - 2013-11-24 14:34:28

- Dlaczego... Dlaczego?!- wydarł sobie kłębek włosów
z głowy
- Wracajcie!!- wydarł się przesjakując przez portal
- Powiedziałem klucze, Cristoff!

Kryswini - 2013-11-24 19:49:13

Nagle Lewa dłoń spadła na ziemię

Kryswini - 2013-11-30 22:10:59

Pojawili się tu. Cris, Jean, Penelopa, Sonea, Will i Artur. A Nad nimi latały już demony, które rechocząc poleciały w stronę budynku

William - 2013-11-30 22:23:42

-O kurwa...

Kryswini - 2013-11-30 22:29:30

-Tego się nie spodziewałem.... - Cris zamarł
*Penelopa odwiązała im ręce*
Część demonów zaczęła demolować budynki, część... gwałcić uczniów i zabijać nauczycieli... Część stała przy płotach pilnując terenu

William - 2013-11-30 22:30:52

-Co teraz zrobimy ?

Kryswini - 2013-11-30 22:33:03

Sonea się ocknęła, bo anioły tu już mają moc - Co się stało?
*(J) - Nie ważne, odpocznij*
-(C) Trzeba je jakoś wybić...
*-(P) Na mnie nie patrzcie!*

William - 2013-11-30 22:39:40

Właśnie zauważył że znowu może latać i dowolnie korzystać z magii.
-To, co ? Walczymy z nimi, czy patrzymy jak niszczą szkołę ?

Kryswini - 2013-11-30 22:49:12

-Szczerze kuszą mnie obie opcje... - uśmiechnął się pod nosem, spojrzał w dół - OKURWA!

*Jean ciekawa też się spojrzała. Pobladła i się zrzygała*

William - 2013-11-30 22:50:51

Spojrzał na dół.

///napisz co tam zobaczyli

Kryswini - 2013-11-30 22:52:33

Tam se leżała dłoń.
Znajoma.
Lewa.
Crisa.

William - 2013-11-30 22:53:17

-O, Cris, twoja dłoń wreszcie się znalazła...

Kryswini - 2013-11-30 22:57:49

-No co tu kurwa nie powiesz... - podniósł swoją dłoń - Jakie to dziwne uczucie... - Schował ją do torby - Dobra, zaczynamy zabawe - usiadł i wyjął z torby paralizator. Magią go zbił w metalową kupkę, z której powstały setki żyleytek. Zaczęły wirować w powietrzu tworząc "a little happy cloud"

William - 2013-11-30 22:58:59

Rozpalił w dłoniach kule ognia i się uśmiechnął
-To co ? Zaczynamy ?

Kryswini - 2013-11-30 23:05:03

-Czas najwyższy - podleciały do niego puszki z lasku. Utworzyły jeden wielki matalowy talerz. Cris usiadł na nim i wzniósł się ponad drzewa. Tam poleciały na niego dwa demony. Żyletki wirując poleciały wprost na nich tnąc ich twarze, szyje...
°Penelopa poleciała nad drzewa. Tam zaczęła tworzyć. Dzięki jej wizjom większość demonów zgromadziło się nad nimi°

William - 2013-11-30 23:07:17

Rozłożył skrzydła i poleciał do góry. Szeroko uśmiechnięty rzucał we wszystkie strony, w demony ogniste kule.

Kryswini - 2013-11-30 23:09:19

Parę demonów nie dało się robić w chuja Penelopie. Trzy z toporami podleciały do Willa, cztery z mieczami do Penelopy

Artur - 2013-11-30 23:11:57

Leżał nieprzytomny, głową w dół.
Po chwili się obudził, ujrzał całe widowisko.
Przetarł oczy i zaczął się zastanawiać, co tu właściwie robi, co te istoty tu robią?

www.chorzaots.pun.pl www.7b2009.pun.pl www.wshifm.pun.pl www.zdrowiepum.pun.pl www.wyspakhorinisrp.pun.pl